środa, 8 lipca 2015

pizza albo pizzetta z pesto z bobu i bobem

Nie tylko oswoiłam już bób, ale bardzo go polubiłam. Nie dość, że jest ładny, smakuje wspaniale, jest lekki i dietetyczny, a można z niego zrobić różności.
Dzisiejszy przepis to połączenie wspaniałej i oryginalnej receptury na ciasto na pizzę, którą odkryłam w książce kulinarnej 'Polpo' o kuchni weneckiej z moim pomysłem na pesto z bobu.
A dlaczego pizzetta? Pizzetta to nic innego, jak mniejsza pizza, która jest zdecydowanie praktyczniejsza i łatwiejsza do wykonania w warunkach domowych i zwykłych piekarnikach.






Pizzetta:
przepis podaje, że składniki wystarczą na 12 spodów o średnicy 20cm; mi się udało zrobić 8-9 sztuk o średnicy trochę mniejszej niż 20cm

15g świeżych drożdży ( albo 1 opakowanie 8g suchych )
300ml letniej wody
500g mąki 00, mąki na pizzę
2 łyżeczki soli
2 duże łyżki oliwy

500g świeżego bobu
1 łyżka soku z cytryny
2 ząbki czosnku
szczypta soli, pieprz
oliwa virgin











Jak zrobiłam:

pizza:

1.   Wymieszałam drożdże z wodą, poczekałam kilka minut, aż zaczęły pracować. W dużej misce wymieszałam mąkę z solą. Dodałam oliwę, a potem rozczyn drożdżowy. Połączyłam wszystkie składniki, a potem kulę ciasta wyrabiałam przez dobrych kilka minut, około 10 minut, na podsypanej mąką desce, aż ciasto było elastyczna i mięciutkie. Przełożyłam do wysmarowanej oliwą miski, przykryłam folią i odstawiłam na co najmniej 30 minut do wyrośnięcia. Idealnie jest zostawić ciasto aż podwoi objętość, czyli na około 1 godzinę.

2.   Kiedy ciasto wyrosło, podzieliłam je na 9-10 części o wielkości piłek golfowych. Rozwałkowałam na placki o średnicy 20cm. Piekarnik rozgrzałam do 250'C i piekłam pizzetty przez około 6-7 minut, aż były lekko złociste na brzegach.

pesto z bobu:

Bób opłukałam. Zagotowałam osoloną wodę i gotowałam w niej bób przez 5-6 minut. Odcedziłam i lekko przestudziłam. Usunęłam łupinki; to bardzo przyjemna i relaksująca czynność, wystarczy nacisnąć fasolkę z jednej strony, a szmaragdowo zielony środek sam wyskakuje.
2-3 obranego bobu zblendowałam z czosnkiem, sokiem z cytryny i oliwą. Doprawiłam solą i pieprzem.
Resztę bobu zostawiłam.

całość:

Upieczone pizzetty posmarowałam pesto i posypałam bobem. Włożyłam do piekarnika na moment, żeby podgrzać.









pieczone marchewki - opcja nadzienia:

Kilka oczyszczonych i przekrojonych na pół marchewek skropiłam oliwą, posypałam solą i tymiankiem, piekłam do miękkości, około 15 minut.
Surowe pizzetty skropiłam oliwą, posypałam startą mozzarellą i upiekłam, jak wyżej. Ułożyłam na nich pieczone marchewki.

2 komentarze: