piątek, 6 marca 2015

brownies z imbirem bez mąki

Brownies to moje ulubione ciasto czekoladowe i mam na swoim kulinarnym koncie już kilka doskonałych przepisów. Dzisiejszy, który znalazłam w BBC good food magazine, pobił wszystkie poprzednie na głowę. Ciasto nie zawiera ani odrobiny mąki i dzięki temu ma aksamitną i wyjątkowo wilgotną konsystencję. Imbir nadaje gorzkiej czekoladzie ciekawy smak, leciutko piernikowy, a imbirowa polewa uzupełnia słodycz podstawowego ciasta brownies, które samo w sobie nie zawiera zbyt dużo cukru. Jeżeli chcecie utrzymać ciasto w wersji bardziej dietetycznej, możecie pominąć polewę i zostawić je lekko wytrawne, bez dodatków.
Dodatkowym walorem brownies jest łatwe i w miarę szybkie wykonanie no i możliwość przechowania ich w doskonałej kondycji przez co najmniej 6 -7 dni.







Składniki:
na około 16 batoników

400g gorzkiej czekolady, połamanej na kawałki
25g ciemnego kakao
250g drobnego cukru trzcinowego
250g masła
1 łyżka mielonego imbiru
140g mielonych migdałów
6 jajek, żółtka osobno, białka ubite na bardzo sztywną masę

lukier:

100g masła pokrojonego w kostkę
50g gorzkiej czekolady, połamanej na kawałki
50g ciemnego kakao
200g cukru pudru bez grudek
2 łyżki świeżego imbiru, startego
kawałki kandyzowanego imbiru, pokrojonego na drobniejsze kawałki










Jak zrobiłam:
forma 20x30cm, wyłożona papierem do pieczenia

1.   W rondlu rozpuściłam czekoladę, masło, kakao i cukier  na bardzo małym ogniu, wymieszałam. Zdjęłam z ognia, dodałam imbir i migdały, rozprowadziłam bardzo dokładnie, dodałam żółtka po jednym, cały czas mieszając. 

2.   Ubite białka dodawałam porcjami do masy, delikatnie je z nią łącząc przy pomocy łyżki.

3.   Gotową masę przełożyłam do formy, wyrównałam wierzch i piekłam w 170'C przez około 35 minut - ciasto musi robić wrażenie lekko ściętego, wierzch przestać się trząść, a środek powinien być lekko ścięty.
Wyjęłam z piekarnika i wystudziłam, nie wyjmując z formy.

lukier:
W rondelku rozpuściłam masło, czekoladę, kakao, cukier puder i starty imbir z 4 łyżkami wody, ciągle mieszając, aż całość miała całkowicie gładką konsystencję. Lukrem pokryłam wierzch ciasta w formie, po 2 minutach posypałam kawałkami imbiru, a kiedy lukier całkowicie zastygł, pokroiłam na batoniki.








Bardzo ważne przy robieniu brownies jest zakończenie pieczenia w odpowiednim momencie, a to nie jest łatwe; w momencie wyłączania piekarnika zawsze mam wrażenie, ze ciasto jest jeszcze surowe i kusi mnie, żeby piec je jeszcze przez chwilę. Zdarzyło mi się ulec tej pokusie kilkakrotnie, a rezultat był zawsze ten sam, suche i wcale nie w stylu brownie, przeciętne ciasto czekoladowe. 

2 komentarze: